No właśnie, fajna historia i ogólnie dobrze nakręcone, ale mam problem z ostatnim odcinkiem. A mianowicie:
- Dlaczego on żyje?
- Dlaczego mamy zakończenie jakby miał być nakręcony kolejny sezon?
Przecież gość ma guza mózgu, w Meksyku powiedzieli że z tego może wyjdzie jak poleży kilka miesięcy. A chłop rozwala ochroniarzy na wyspie, dostaje w bok idzie do rzeki mówiąc że i tak jest martwy, głowa mu odpadała co 30 sekund, zwidy i halucynacje przez ostatnie 2 odcinki - czyli zaawansowany problem w mózgu. I nagle mamy 3 tygodnie później i ta żaba zamyka listę i płynie sobie przez ocean do Afryki... Litości.
Za tą możliwość zrobienia kolejnego sezonu -1 punktu - obawiam się że skończy się to jak Strzelec który też ciągnęli do przesady.
Autor właśnie napisał część 5-tą "In the Blood" więc kontynuacje będą. J czytam akurat teraz część drugą "Prawdziwy wyznawca" jest tam wyjaśnione dlaczego Reece żyje.